Cleofas Cleofas
1344
BLOG

Niepełnosprawne dzieci z posłem SP Mularczykiem w tle

Cleofas Cleofas Polityka Obserwuj notkę 49

 Ktokolwiek zorganizował protest rodziców niepełnosprawnych dzieci w Sejmie, uderzył w środek empatii. Rozwiązanie tego problemu musi się spotkać z retorycznym jąkaniem. I tak jąkał się Donald Tusk, który rozpoczął negocjowanie w finansowaniu opieki rodziców nad swoimi niepełnosprawnymi dziećmi.

Akurat "inicjatorem" tej empatii politycznej - inaczej nie można nazwać - jest poseł Solidarnej Polski, Arkadiusz Mularczyk. Plącze się w tle, a jak trzeba daje polityczny głos w mediach. Bo o to chodzi: "ja współczuję rodzicom, a rząd jest nieczuły".

Prosty komunikat Mularczyka idzie w Polskę. Udało mu się wzbudzić empatię - niestety głównie do siebie. Do uciekającej ławy poselskiej, którą niewątpliwie straci w następnej kadencji. Acz Mularczyk liczy - a może się jeszcze udać.

Podobny charakter empatii, którą Mularczyk chciał wydobyć w elektoracie do swojej uciekającej ławy poselskiej w następnej kadencji, był także w przypadku sprzed kilku miesięcy z bezdomnym zamieszkującym w kontenerze nieopodal jego wypasionego mieszkania. Tamta empatia nie wyszła, bo przeciwstawił się jej ów bezdomny, który stwierdził, że o jego wyborze, gdzie chce mieszkać, nie będzie decydował Mularczyk żyjący w luksusach.

W proteście rodziców niepełnosprawnych dzieci polityka aż szczypie w oczy. Zostali świetnie przygotowani do krzyżowego ognia pytań przed spotkaniem z Tuskiem.

Na propozycję premiera, aby już od maja rodzice tych dzieci dostawali 1000 zł, można było od nich usłyszeć przygotowane dobrze napisane kwestie dramatyczne, które przygotował im reżyser empatii Mularczyk. Scena Sejmuj wszak jest centralną w Polsce.

"Nie zgadzamy się na tę propozycję. Będziemy prosić inne państwa Unii Europejskiej by pomogły naszym dzieciom. Już trzy lata temu, kiedy jeździł pan tuskobusem, powinien był pan zbudować dla nas ten system".

"Potrzebne są rozwiązania systemowe, a nie rzucanie ochłapów".

Itd.

Tusk w tej konfrontacji empatii medialnej poległ. Zwykle politycy głaszczą dzieci po główkach i to działa. Tutaj nie mogło, bo to nie premier przyszedł do dzieci, ale dzieci - do tego niepełnosprawne - wraz z rodzicami przyszły do premiera i ich główki nie zostały ręce premiera udostępnione.

Za tę akcję empatii medialnej Mularczykowi należy się piątka z plusem, a za cynizm, który sypie się wraz z pakułami z jego wystąpień nawet powinien dostać szóstkę.

Czego to nie robi się dla dobra materialnego - własnego (Mularczyka) za pomocą niepełnosprawnych dzieci. W takiej konfrontacji przegrałby każdy polityk i tak się stało z Tuskiem.

Empatia medialna posła Mularczyka, którą wydobywa z telewizyjnej publiczności, jest godna landszaftu jelenia na rykowisku. Tym zwierzęciem politycznym jest poseł Solidarnej Polski.

Cleofas
O mnie Cleofas

To - to już lekka przesada.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka