Cleofas Cleofas
974
BLOG

JKM dzieli się swoim ten-tego rozumem

Cleofas Cleofas Polityka Obserwuj notkę 26

 Janusz Korwin-Mikke ma swoje pięć minut, stara się więc zaistnieć.

Rozumu nigdy nie miał za dużo, sprzedawał więc bezrozum. Nie było chętnych. Nagle jednak na wybrakowany towar rozumu zaistniało jakieś zapotrzebowanie. Załapał się do Parlamentu Europejskiego.

Dostał glejt do obecności w sferze publicznej i medialnej. Raczy nas swoją osobą, swoimi przemyśleniami, które są warte funta kłaków, funta kołtunów.

Pojęcie kołtun zostało po raz pierwszy użyte w stosunku do mieszkańców naszych ziem przez niemieckich publicystów i pisarzy na początku XIX wieku.

Najpierw dotyczyło chłopstwa, które najzwyczajniej w świecie nie czesało się i w owłosieniu „hodowało” robactwo.

Kołtun przeszedł w fazę metafory i tak dzisiaj jest traktowany. W polskiej polityce takich kołtunów mamy mrowie, najświeższym kołtunem jest Korwin-Mikke.

Ten kołtun w muszce dzieli się swoim bezrozumem na temat kobiet, pojęcia honoru (spoliczkował Michała Boniego, a potem żałował, że nie napluł w twarz).

Następne przemyślenie zaserwował o Katarzynie Piekarskiej, która przypomniała sobie, że otrzymała od kołtuna klapsa w tyłek w 2009 roku.

Kołtunowi Korwin-Mikkemu to pasuje, bo może podzielić się swoim robactwem.

Więc dzieli się swoimi bezrozumowymi przemyśleniami na temat kobiet, które dzieli na dwa rodzaje (w zależności od wieku): Wielce Czcigodne Koleżanki i Obiekty Seksualne.

Piekarską zaliczył do „czcigodnych”, której nie można „jako obiektu seksualnego rzucić na łóżko i ją ten-tego”.

Korwin-Mikke jako kołtun w muszce (przedstawiciel gminu) umysł ma ten-tego, który bez owijania w metafory jest brakiem umysłu.

I takim robactwem raczy nas Korwin-Mikke, chłop z XIX wieku, który się nie czesze, ale nosi muszkę.

Cleofas
O mnie Cleofas

To - to już lekka przesada.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka