Cleofas Cleofas
939
BLOG

Grobelny zwolnił Ewę Wójciak

Cleofas Cleofas Polityka Obserwuj notkę 29

 Przed wyborami samorządowymi prezydent Poznania Ryszard Grobelny czyści sobie pole. Jest jednym z najdłużej przyspawanych do stołka samorządowców w kraju, radnym od 1990 roku, prezydentem od 1998 roku.

Jako prezydent w długowiczności przypomina Władimira Putina. Stosując odpowiednią skalę ma podobne osiągnięcia do prezydenta Rosji: marnowania potencjału mieszkańców/obywateli. Poznań był jednym z bardziej cywilizowanych miast w kraju, za Grobelnego został zdegradowany. Wrocław w latach 90. był daleko w tyle za Poznaniem, dzisiaj nastąpiła zamiana miejsc.

A to wszystko dzięki Grobelnemu. Poznań kandydował do polskiej stolicy high tech, był nawet tak promowany. Jednak Grobelny przyłożył swoją rękę do cofnięcia z tej niebezpiecznej drogi rozwoju. Prezydent Poznania woli tradycję.

Dzięki Grobelnemu są niszczone w Poznaniu osiągnięcia, w których nie ma on żadnego udziału. Dobrze mu idzie w sferze sztuki i wolności ekspresji artystycznej.

Usta w usta wraz z abp. Stanisławem Gądeckim wyrazili się o spektaklu z festiwalu Malta „Golgota Picnic”. Grobelny nawet skonstruował na tej bazie inspiracji „wartości poznańskie”.

Jakby ktoś nie wiedział, czym się one objawiają, tłumaczę: jest to podzbiór wartości chrześcijańskich. Jak można wchodzić bez mydła hierarchom Kościoła? Jak ktoś nie zna odpowiedzi, z pewnością udzieli mu prezydent Poznania Grobelny.

Cenzor wielkopolski. Grobelny nie powinien kandydować na prezydenta (byłego) świetnego miasta, powinien poczekać, bo może utworzony zostanie dla niego urząd cenzora wartości nie tylko poznańskich.

Przed wyborami samorządowymi Grobelny popisuje się następnym osiągnięciem powrotu do tradycji (poznańskich i chrześcijańskich), mianowicie zwolnił Ewę Wójciak z funkcji dyrektora słynnego Teatru Ósmego Dnia.

Ciekawi mnie, czy jak w wypadku „Golgota Picnic”, też Grobelny zasięgnął rady abp. Gądeckiego, bo w uzasadnieniu zwolnienia Ewy Wójciak padają argumenty dotyczące zwierzchnika Gądeckiego, papieża Franciszka. To te słynne słowa z prywatnego wpisu Wójciak na Facebooku ze słowem „ch…”.

Grobelny nic nie osiagnął jako człowiek, bo do osiągnięć nie zaliczam trudu degradowania Poznania. Przyznaję: cofka mu się udaje.

Zapowiada kandydowanie na następną kadencję. Stolica Wielkopolski pod Grobelnym skończy jako ciekawostka archeologiczna. Kiedyś miasto rozpoznawalne było dzięki Teatrowi Ósemek, Grobelny się naprężył i „wartościami poznańskimi” zniszczył wolność ekspresji artystycznej. Gdyby wcześniej był prezydentem Poznania, to wygumkowałby co lepsze wiersze Stanisława Barańczaka.

Grobelny nie ma na sumieniu jak Putin Politkowskiej, ale w odpowiedniej skali tak można ocenić Wójciak. Wypływa to z tego samego syndromu: przyspawania czterech liter inkryminowanego do stołka. Chyba, że Grobelny zazdrości porównania na Facebooku.

A to przepraszam, na słowo „ch…” też trzeba zasłużyć. Może dlatego kandyduje.

A ja mam apel do Barańczaka: Staszku, zrzeknij się honorowego obywatelstwa Poznania, bo jak wrócisz, miasto będzie zakopane przez Grobelnego.

Cleofas
O mnie Cleofas

To - to już lekka przesada.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka