Wybory na Ukrainie nie przyniosły zdecydowanego zwycięzcy. Do rządzenia potrzebna będzie koalicja trzech partii, w tym prezydencka Petra Poroszenki, premiera Arsenija Jaceniuka Front Ludowy i prozachodnia Samopomoc.
Wydaje się, że stracił Poroszenko, a wygranym jest Jaceniuk, wszak startujący jako człowiek Julii Tymoszenko.
Była premier i więzień Janukowycza doznała sromotnej porażki, jej Batkiwszczyna ledwie przebrnęła przez próg wyborczy.
Dostali się do parlamentu ludzie Janukowycza, ale podobny wynik osiągnęli jak Batkiwszczyzna.
Wraz z wyborami upadł mit budowany przez Rosję, że Ukraińcami powodują faszyści i narodowcy. Przegrał z kretesem Prawy Sektor. Podobnymi przegrańcami są komuniści.
Koalicja nie jest dobrym rozwiązaniem dla Ukrainy, gdyż różne mają interesy politycy i siły, które za nimi stoją.
Wschodni sąsiad potrzebuje radykalizmu ekonomicznego, a nie targów wewnętrznych. Więc dla Rosji pozostaje wielkie pole rozgrywania Ukraińca przeciw Ukraińcowi.
Komentarze