Cleofas Cleofas
361
BLOG

Okupacja PKW to ledwie wstęp

Cleofas Cleofas Polityka Obserwuj notkę 4

 Jarosław Kaczyński ma szczególny dar rozwalania czegokolwiek się dotknie. Zbudować raczej nie potrafi, chyba że takim fenomenem nazwiemy partię do rozwalania. Do tej pory na scenie politycznej był samotny i przegrywający. Burzyciel zawsze musi przegrać, nawet gdyby mu się udało inaczej. Doprowadzi wówczas do destrukcji, autodestrukcji.

To nie jest żaden fenomen, to wartość psychologiczna. Autodestrukcja nazywana jest wówczas alternatywą, światem równoległym, iluzją.

Nieoczekiwanie destruktor dostał wsparcie od Leszka Millera i w ten sposób na naszych oczach ukonstytuował się kolejny byt psychlogii społecznej polskiej – PiSolew.

Tyle ich, co sknocą. Na fali natchnienia PiSolewem zebrali się wczoraj pomniejsi destruktorzy i wdarli się do siedziby PKW. Tyle mają do powiedzenia, co Przemysław Wipler po wyjściu z Enklawy. Acz tym razem pałka policjantki nie trafiła go, bo przezornie uciekł do nierodzącej żony.

O tym wypadku najścia na PKW powinno rozstrzygać prawo, acz winna jest polityka.

Zdaje się, że chwilowa okupacja PKW to wstęp do większej całości, która lada chwila się rozpocznie.

Ogłoszone zostaną wyniki wyborów samorządowych. Pobieżna ocena spływających wyników po przeliczeniu ręcznym wskazuje, że jednak wygrała PO przed PiS, a nie jak w niedzielę podawano za exit polls.

Kaczyński jak zwykle przegrał, ale prawdziwym przegranym będzie SLD, partia, która w historii się zawieruszyła.

PiSolew może uzyskać impet przegranych, a ten nie liczy się z faktami, ale z iluzją, alternatywą, z własnym chciejstwem.

Cleofas
O mnie Cleofas

To - to już lekka przesada.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka