Janusz Palikot, jak klasyczny katolik, na koniec roku robi rachunek sumienia i przeprasza.
Chciałem przypomnieć, iż w Polsce są jeszcze inni klasyczni katolicy, koncesjowani.
I cóż nasz katolik robi? Przeprasza Kościół, że go atakował, a powinien walczyć o państwo świeckie.
Największe przeprosiny składa lider TR za to, że chciał budować lewicę z postkomuchami, Kwaśniewskim, Millerem, Kaliszem.
No cóż, to nie mogło się udać. Nie można budować idei politycznych z kimś, kto jest strażnikiem własnej historii, a która nie była lewicowa. W takim układzie Palikot tylko mógł przegrać. SLD prędzej, czy później zejdzie, a lewicy w Polsce w dalszym ciągu będzie brakowało.
Przeprasza Wandę Nowicką. Tę chryją z wicemarszałkinią uważam za najgorszą , sprokurowali ją jego ludzie, którzy właśnie wyszli Palikotowi z partii. Dobra nauczka.
Dlaczego Palikot to robi? Ano, czasu tej kadencji Sejmu pozostało niewiele. Palikot chce też przekonać swoich do swojej kandydatury na prezydenta. Palikot ma przede wszystkim ludzi z perspektywami, jak Barbara Nowacka, Wanda Nowicka, Robert Biedroń, Andrzej Rozenek. Tym ludziom musi oferować przynajmniej jakąś perspektywę.
Palikot na lewicy liberalnej ma szanse, ale zero w sondażach.
Sam jest obciążeniem dla partii. Jakimś wyjściem jest kandydowanie i oddanie szefa partii w ręce np. Nowackiej. Palikot jako honorowy szef.
Taka partia jest polityce potrzebna i w cuglach wygrałaby wyścig na lewicy, bo w SLD nie ma żadnych konkurentów, gdy odejdą Millery, Kalisze. Może to ten moment, żeby wreszcie wyjść z dołka. A przeprosiny są dobre na koniec roku, zwłaszcza że w Palikocie odezwał się stary katolik.