Cleofas Cleofas
124
BLOG

Bóg jako Marks (interpretacje pism i bohaterów)

Cleofas Cleofas Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Dla Kościoła postać Chrystusa jest jak postać Marksa dla minionego reżimu. Zaznaczam postać, a nie czytanie pism, w których występują jako bohaterowie.

Prymas abp Wojciech Polak w słynnym już twitcie ukrył się za postacią Chrustusa (a powinno być Jezusa), bo trudno jest mu wyartykułować w imieniu swoim: ja. Funkcjonariuszy się nie słucha, bo przynoszą rozkazy, nakazy władzy „zakrytej”.

Dlatego nie słyszymy prymasa, tak jak wcześniej nie słuchano Marksa (który był manipulowany przez interpretatorów).

Uchodźcy nie przychodzą z imieniem żadnego Boga na ustach, ale ratują życie. Nie chcą się dorabiać, ale myślą tylko o jednej rzeczy, która jest im dana bezwzględnie: utrzymanie własnego życia.

Życie. Bo w nim tworzymy też bajki, metafizyki, wierzenia w niebyty, aby mniej cierpieć. Abp Henryk Hoser uważa, iż chrzescijaństwo zostanie zastąpione przez islam, „jeżeli dzietność Europejczyków będzie taka słaba”.

Kaznodzieja od wypędzeń (ks. Lemański) zajmuje się nie religiami w tym wypadku, bo jak zwykle kanonicznie myli dyscypliny, ale antropologią rytuałów i wierzeń.

Większość hierarchów jest branżowo wykształconych (technicy od pana Boga), zorientowanych tylko w obronę teologii, niemniej nauka antropologii wyraźniej wskazuje, że odstepujemy od wojny cywilizacji kultur (czyt. religii) na rzecz wojny wartości przetworzonych. Dzisiaj może to wyglądać, iż islam wypiera chrześcijaństwo.

Ale dlatego tak nam się wydaje, bo dzisiejszy islam jest w fazie późnośredniowiecznego chrzescijaństwa. Rytuały i kozły ofiarne zawsze będą występować, bo są wpisane w gen człowieka, ale mogą być inaczej niż dotychczas skierowane, gdy zostanie starta pozłotka zafałszowania (szczególnie celuje w tym katolicyzm, acz wyraźniej widać to w islamie).

Czy jest czego się bać? Nie! Człowiek musi wyjąć nóż z ust swego bóstwa (Idola, Jahwe, Allaha, etc.).

Prymas abp Polak ma prawo do wierzenia i być funkcjonariuszem swego bóstwa, ale nie może go wywyższać. Niebyt przed tym niezasłużonym podniesieniem się nie obroni, wywyższy się tylko funkcjonariusz, który przedstawia się, jako autorytet imienia bóstwa.

W wypadku abp Polaka jest to autorytet miłości, a abp Hosera – autorytet wojny. Dwie postaci z jednego Kościoła w tak różny sposób interpretujący swojego Marksa.

Cleofas
O mnie Cleofas

To - to już lekka przesada.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo