Polską politykę wewnętrzną może zmienić polityka zewnętrzna. PiS nie utrzyma za granicą obrazu Polski ze zdemolowaną demokracją, jako wiarygodnego partnera dla UE i dla NATO, czy dla USA.
Pęknięcia w PiS muszą się pojawić. I widać, za kogo sprawą do nich dojdzie.
Na pewno ich autorem nie będzie Beata Szydło, do której list napisało 3 wpływowych amerykańskich senatorów. Premier niewiele rozumie, co dzieje się w Polsce i wokół niej, co było widać nieuzbrojonym okiem w Berlinie.
Zobaczymy, na ile poskutkuje apel Ryszarda Petru do Andrzeja Dudy o zwołanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego m.in. w sprawie podkomisji smoleńskiej Macierewicza.
Aby Duda był wiarygodny za zewnątrz, jak na forum Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium, musi swój partyjny interes podporządkować standardom demokracji, a te w Polsce więcej niż szwankują.
Na nic się zda apel Dudy o większe zaangażowanie sił NATO i sojuszników w Polsce, gdy nie będą u nas funkcjonować instytucje demokratyczne wg standardów zachodnich.
Duda aby godnie reprezentować Polskę nie może dopuscić, aby brednie smoleńskie Macierewicza służyły do publicystycznych połajanek, a politycy zachodni traktowali go niepoważnie.
Petru w RBN jest w stanie uzyskać odpowiedź, jaki wpływ wywrą smoleńskie brednie na bezpieczeństwo Polski, a tym samym pośrednio wpłynąć na zmiany personalne w rządzie – i to poważne.