Miał być przełom ws. Trybunału Konstytucyjnego, zwłaszcza po wizycie wiceszefa Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa.
A jest ten sam stan rzeczy bezprawia konstytucyjnego. Timmermans zapewnił, iż ten „konflikt to wewnętrzny problem”.
Podobnie do niczego nie doszła opozycja, acz się zebrała, dziobami pokłapali, nawet był obserwator PiS. Dyrdymały i głupawki z tego wyszły, bo inaczej nie mogło być. Są politycznie niewładni.
Jakiekolwiek rozwiązanie sporu wokół Trybunału Konstytucyjnego bez publikacji wyroku TK w sprawie pisowskiej ustawy i zaprzysiężenia przez Andrzeja Dudę 3 sędziów wybranych przez poprzedni sejm jest bezprawiem.
I w tę stronę zmierza Polska. Kaczyński jest zbyt mały, aby przyznać się do błędu. Chyba, że założymy u niego obłęd, iż Polska ma stać się wschodnią despotią, zdaje się, że ostatnie jest bliskie stanu rzeczy rozumienia przez niego Polski.
W tej chwili kraj został obezwładniony przez najgorszego siły polityczne najgorszego autoramentu. Polska jest sparaliżowana. Widać to w codziennej praktyce ministrów i w tzw. mediach narodowych, których nie można oglądać.
Tak wysiłek 27 lat poszedł z dymem. Nie wierzę w jakąkolwiek dobrą wolę Kaczyńskiego. Takiej nie mają nieudacznicy i ludzie z kompleksami. Ta sytuacja musi być inaczej rozładowana. Unia ma narzędzia. I będą prędzej czy później one użyte. Zdaje się, że prędzej.