Przy PiS-ie każda największa wyobraźnia może paść, a przynajmniej doznać szmerów. Dlatego nawołuję pisarzy: notujcie nawet in extenso! Będzie, co czytać. Piszcie scenariusze, telewizje niezależne (komercyjne) realizujcie! To się będzie sprzedawać, nawet gdyby miały być przeróbki.
Np. „Król Ubu”. Wystaczy strawestować – „Król Uboo”. To jest dopuszczalne. Dowolne przemówienie Kaczyńskiego pokawałkować, okrasić epizodami z akolitów prezesa, z takiego Mariusza Błaszczaka. Bestseller.
Jakąż marną wyobraźnię miał Alfred Jarry, wkładając do ust Ubu „grówno”. Prezes tych grówien ma we wszystkich kolorach, kształtach i dźwiękach bez liku. A nawet powonieniach (zwłaszcza)
Tworzy nam się na oczach i uszach political fiction, jakiej świat nie widział.
Niekiedy jednak literatura dościga PiS. Mrożek w „Policji” przewidział Błaszczaka i ustawę antyterrorystyczną.
Dwa zamachy we Wrocławiu i Warszawie – i może publika da się nabrać, poprzeć ustawę odbierającą im część wolności. Ale taka jest cena idealnej zmiany, idealnego państwa, pardon: „dobrej zmiany”.
Błaszczak zainspirował się Mrożkiem? Dalibóg, wystarczy na niego spojrzeć i z pewnością wydukamy: „Śmiech na sali”, lecz nie śmiech z genialnego Mrożka i jego profetyczności, ale z ministra, który sie nie inspiruje, bo nie dostał od natury żadnych walorów. Lecz Mrożek go przewidział.
Pisarze! Do piór! Odejdzie ta formacja katastrofy, znowu trzeba będzie wysilać wyobraźnię w normalności, a tu Ubu Kaczyński i jego postaci z Mrożka, jak Błaszczak, za darmochę piszą literaturę.
Ależ nam się trafiło!
Komentarze