Na jakim polu chwały zasłużył się 26-letni farmaceuta Bartłomiej Misiewicz, że dostał złoty medal zasługi? Wychodzi na to, że na polu leków.
Leki są potrzebne, ale mimo wszystko Ministerstwo Obrony Narodowej jest najbardziej tajemniczym resortem. Pracuje w nim nie tylko zasłużony bohater Misiewicz, który z wyglądu raczej predysponowany jest do chwały na polu walk sumo, ale pracują inne bardzo tajemnicze osoby. W ministerstwie o nich nie można się niczego dowiedzieć, choć powinniśmy wiedzieć, jakie kompetencje mają ci, którzy odpowiadają za bezpieczeństwo narodowe.
Macierewicz ma takie kompetencję, jak związki jego teorii wybuchowych z rzeczywistością, ale można być spokojnym o ministra, wszak ma mu kto podawać leki, zwłaszcza że jest to człowiek na złoty medal.
U Macierewicza zatrudnione są doradczynie, portal OKO.press chciał się dowiedzieć, kim one są, ale w ministerstwie nie chcieli powiedzieć, nawet farby nie puścił ten, który podaje leki.
Dziennikarzom portalu pomogli czytelnicy, po prostu przegryźli się przez szyfry ministerstwa obrony. Oczywiście z tymi szyframi żartuję, bo kompetencje mają, że Misiewicz w stosunku do innych to fachowiec najwyższych lotów.
I tak w gabinecie politycznym ministra obrony jest zatrudniona 61-letnia Małgorzata Stefacka, która od 2011 nigdzie nie pracowała, a wcześniej była nikim szczególnym, na pewno nikim pod względem znawstwa militarnego, iż o niej można powiedzieć: Ulisses w spódnicy. Jak bohater Homera, gdy znalazł się w jaskini Polifema i na pytanie: kim jesteś, opowiadał: Nikt.
Ta osoba Nikt zarabia tylko 6 tys. zł miesięcznie, więc zbytnio nie bądźmy zdziwieni jej kompetencjami odnośnie militariów. Niepokój może budzić inna osoba z gabinetu politycznego Macierewicza, która dostaje na rękę 10 tys. zł. A tyle z budżetu państwa miesięcznie wyciąga 46-letnia Katarzyna Szymańska-Jakubowska. Przed pracą u Macierewicza, nie była zatrudniona od 2014 roku, a wcześniej zajmowała się produkcją „odzieży dzianej”. Dobrze czytacie! Zdaje się, że dopiero teraz jest ona dziana. Mając takie kompetencje i tyle zarabiać! Może szyć wszak moro, w które lubi się odziewać minister Macierewicz.
Podobnie sytuacja przedstawia się z kompetencjami zewnętrznych doradców, czyli ekspertów. I tak ekspertem jest 28-letnia Joanna Charytoniuk, która za swoje usługi w ciągu 6 miesiecy dostała 34 tys. zł. Czym usługiwała? Jest instruktorką pływania. Wobec tego może Macierewiczowi doradzać w sprawach marynarki wojennej ze szczególnym uwzględnieniem łodzi podwodnych. A przynajmniej bulgotać w akwelungu.
Mmiej o 4 tys. zł zarobiła o 2 lata młodsza Aleksandra Śliwoska, która nie wiadomo, jakie ma komptencje, ale wiadomo, że pracowała w biurze poselskim Małgorzaty Gosiewskiej, zresztą do tej pory nazwisko 26-latki widnieje wśród współpracowników posłanki PiS.
Takie kobiety są zatrudnione w ministerstwie odpowiadającym za bezpieczeństwo Polski. Ale nie bądźmy zdziwieni, minister Macierewicz dał się na samym początku poznać sojusznikom w NATO tym, że jego człowiek od leków napadł z wytrychem na siedzibę sojuszu obronnego.
Nie ma się czego bać! Damy radę! Ja w domu w swoim arsenale trzymam procę, przyjdzie Putin, to mu oko wybiję i już.