„Newsweek” zajmuje się pisowskimi Misiewiczami, Pisiewiczami i innymi byleJakimi. Nie sądziłem, że po 1989 roku dożyję czasów, że tacy żadni, niekompetentni, nie potrafiący używać języka polskiego, bez żadnych osiągnięć, staną się twarzami partii rządzącej.
Ten Jaki (Patryk) sadzi się na Tomasza Lisa, na jednego z najlepszych dziennikarzy. Ileż trzeba mieć w sobie małości, aby nazwać go hieną. Słyszałem ze dwa razy tego Jakiego, to jest niepodrabiany, oryginalny byleJaki. Skromna inteligencja, skromny zasób słów.
Takie „fe”.
Nie będą pisał o Misiewiczu, którego kojarzyć można, jako podającego tabletki Macierewiczowi. I tak się zapisze, jak ktoś będzie miał ochotę napisać groteskę polityczną.
Misiewicz i Jaki to bliźniacy. Mentalnie metr pięćdziesiąt w kapeluszu. Wywar z PiS. Intelektualny zamtuz.