Komisja Europejska utrąciła pisowski podatek handlowy, który wpisany jest w finansowanie 500+. Paweł Szałamacha orzekł, iż był przygotowany na taką decyzję KE.
Czyli produkował prawny bubel. Jednak na decyzję ministra finansów trzeba było czekać 24 godziny. Tego podatku nie będzie w tej chwuli, ale będzie nowy od 1 stycznia 2017.
Logika Szałamachy jest chora, ale nie wymagam od niego powagi. Jest tylko prężenie muskułów dla swego elektoratu.
Muskuły mózgu można wyrabiać tylko w takich siłowniach, jak przybutki wiedzy: biblioteki, uczelnie. Ryszard Petru zresztą odsyła Szałamachę do książek. Przydałoby się to wszystkim pisowcom, bo wiedza to ich pięta achillesowa.
Szałamacha zapowiedział zaskarżenie decyzji KE do Trybunału w Luksemburgu, jeżeli KE nie przystanie na nowe rozwiązania.
Komisja Europejska to jednak nie Trybunał Konstytucyjny i bleblanie Szałamachy o lobbystach może dobrze robić Szydło.
PiS wprowadza swoje ruiny. Nie dość, że wizerunek Poiolski leży w gruzach, w Polsce nie działa prawo, to idziemy na wojnę z instytucjami, które mają za sobą sukcesy wspólnotowe, ale u nas dorwali się do władzy różnego pokroju Misiewicze.
Bo takim Misiem jest Szałamacha.
Nawet nie potrafią rozmawiać, myśleć o przyszłości, tylko zaklepywać bezprawie, niszczyć wspólnoą kasę, budżet, wspólnotę Polaków. Partii prezesa lepiej w tych kwestiach idzie niż komuchom, bo Cyrankiewicz chciał odcinać ręce, a Kaczyński strąca rodaków do gorszego sortu. Polityka taboretowa – taka jej wielkość.