Czyżby Andrzej Duda wyłamywał się z szeregów PiS? Duda widzi, jak nie liczy się na świecie, jak spadł autorytet polskiego prezydenta, jeździ po Polsce powiatowej, gdzie pisowski gmin bije mu brawa, ale to nie zagłuszy pustki wokół niego.
Duda w rozmowie z Dorotą Gawryluk w Polsat News powiedział o słynnych mistralach za dolara wykoncypowanych przez niezdrową głowę Macierewicza:
– Pan minister posługiwał się swoją wiedzą. Ja mam swoją wiedzę na ten temat, odmienną niż ta, którą ma pan minister.
A jaką prezydent ma wiedzę? Wszak to on jest zwierzchnikiem sił zbrojnych, a nie Macierewicz, który administruje wojsko jako cywil.
Duda rzekł też o Trójkącie Weimarskim, który przestał istnieć. Pokrętne słowa Dudy, bo pokrętne, ale inne niż mówi taki Waszczykowski, a Grupa Wyszehradzka też przestanie istnieć, bo takim Czechom nie po drodze z zacofaną Polską pisowską, zwłaszcza że Włochy głośno mówią, aby odłączyć kraje Grupy Wyszehradzkiej od cycka brukselskiego, aby nie robiły Unii Europejskiej za dojną krowę.
Dudy pokrętność, acz odstaje od betonu pisowskiego:
- Francja podjęła taką decyzję (odwołanie Trójkąta Weimarskiego). Natomiast powtarzam jeszcze raz, Francuzi są pragmatyczni i myślę, że także jest to kwestia naszej dyplomacji i tutaj zarówno wobec siebie, jak i naszej dyplomacji, mam to oczekiwanie, żebyśmy my również wystąpili z jakąś ofertą wobec Francji. Jest w tej chwili w kwestii bezpieczeństwa, które mogą zostać wsparte. Nie żeby udobruchać, ale żeby pokazać, że w kwestiach politycznych idziemy ręka w rękę. Problem (dotyczący caracali) oparł się o pieniądze”.
Słaby retorycznie jest Duda, ale dobre i to.
