Aby Mateusz Morawiecki mógł przedstawić Konstytucję dla biznesu organizuje się imprezę 590 (początek kodu kreskowego na towarach produkowanych przez polskie firmy), która kosztuje 3 mln zł.
Kongres – taka szumna nazwa tej pisowskiej imprezy – jest zorganizowana przez fundację prezesa Narodowego Banku Polskiego prof. Adama Glapińskiego. Ten założycielsko dał 5 tys. zł, a resztę milionów spółki państwowe, które są obecnie zarządzane przez Misiewiczów z PiS.
Dzieje się to w iście kosmicznym tempie. Fundacja im. Sławomira Skrzypka założona została w czerwcu br., a w przeciągu trzech miesięcy zebrała szmal z państwowych spółek na swoją imprezę.
Morawiecki na razie ma tylko plan Morawieckiego w głowie, a teraz przedstawił Konstytucję. Wiemy jak prezes Kaczyński lubi konstytucje.
Morawiecki o filozofii swojej Konstytucji: „Przedsiębiorcy to nie są kombinatorzy, a państwo to nie jest krwiopijca”.
Prezes PiS dwa dni temu: „Przedsiębiorcy związani z partiami opozycyjnymi dzisiaj po prostu nie chcą podejmować się różnego rodzaju przedsięwzięć gospodarczych”.
A jednak to kombinatorzy. Co pocznie Morawiecki z prezesem? Mało mnie to obchodzi.
Po przeczytaniu dekalogu Konstytucji dla biznesu składającego się z 8 przykazań mogę stwierdzić, że Konstytucja jest – jak Plan Morawieckiego – zapisem dyrdymał. Przykład. Pierwsze przykazanie: „Co nie jest zabronione, jest dozwolone”.
Znacie? Znamy. Pozostałe są podobne. Przede wszystkim znane z prawa rzymskiego. PiS buksuje i nie wydobędzie się z kolein kompleksów prezesa.
Zamiast się wysilać na jakąś pointę, zacytuję Grzegorza Schetynę, który jest w opozycji do PiS, ale w tym wypadku trudno nie być w opozycji:
„Jeśli byśmy mieli mówić, że przełomem jest stek frazesów, powtórzenie kwestii i spraw, które wprowadził rząd Platformy, to jest absurd. Ktoś, kto o tym mówi nie zna historii.”.
Po to się robi drogą imprezę, aby w papierze wydać to, co wcześniej wyświetlał Morawiecki na slajdach. Gospodarka musi spowalniać. Jej się nie robi kongresami za 3 mln zł, bo to tylko propaganda. Gospodarka to zaufanie, kapitał społeczny, a ten PiS wyczerpał. I będziemy zmierzali w kierunku Grecji Zorby. Cóż! „Jaka piękna katastrofa”. Politycznie katastrofa smoleńska przyniosła władzę.
PiS to pierwsza partia na globie, która na katastrofach zyskuje. Czy na tej gospodarczej będzie podobnie?
Komentarze