Partia, która zniszczyła media publiczne, zdemolowała Trybunał Konstytucyjny, zabiera się za demolki władzy sądzenia, samorządów i media prywatne, nie popiera najwybitniejszego polskiego polityka w historii (bo więcej osiągnął Donald Tusk w politycznej hierarchii europejskiej niż Jagiellonowie) – zdziwieni?
Niespecjalnie. Jarosław Kaczyński zasłonił swoje kompleksy za partyjną decyzją. Ale kim są jako ludzie tacy Brudzińscy, Błaszczaki i im podobni?
No, kim? Decyzja PiS jest decyzją partyjną, aby nie poprzeć Tuska na reelekcję przewodniczącego Rady Europejskiej, a nie decyzją Polski. Kaczyński plunął kolejny raz w twarz Polakom.
Do poniżenia nie można się przyzwyczaić, za to wszystko zapłacimy wszyscy i Polska. Jesteśmy w okresie smuty. Najeźdzca nie jest z Kremla, jest wewnętrzny, taki nas dopadł nowotwór. Mam nadzieję, że nie jest śmiertelny. Mogę się dziwić decyzji Jacka Saryusza-Wolskiego, iż wyreaził zgodę być kandydatem PiS. Mogę; ale niech on się dziwi sobie. Na koniec życia ośmieszył się. Ma problem.
W tym samym dniu Polacy zdobyli mistrzostwo świata w drużynie w skokach narciarskich w Lahti. Złoto nie przykryje zapachu tej przykrej konstystencji, która zajeżdża od PiS.