Dwa weta ustaw dotyczących sądownictwa – Sądu Najwyższego i Krajowej Rady Sądownictwa – są sukcesem protestującego społeczeństwa obywatelskiego.
Andrzej Duda przestraszył się, bo już za Trybunał Konstytucyjny odpowie Trybunałem Stanu. Dlaczego teraz „pękł”? Wszędzie w kraju był sekowany przez Polaków, za granicę nie miał już, gdzie jechać, bo nawet administracja Trumpa bardzo ostro – jak na dyplomację – wypowiedziała się o zanikaniu państwa prawa w Polsce.
Jakiś wpływ miało ciągłe upokarzanie Dudy jako Adriana przez prezesa PiS. Episkopat w niedzielę dał sygnał Dudzie, że popiera weta, stąd dzisiaj upublicznienie wsparcia przez szefa Episkopatu abp Stanisława Gądeckiego.
PiS przegrał z protestujacymi Polakami, a dwa weta to znamię, szkarłatna litera porażki zamiarów autokratycznych Jarosława Kaczyńskiego.
Co dalej? Z pewnością zmierzch władzy Kaczyńskiego, który może jeszcze trochę potrwać przy korycie – ale nie za długo. Nie da się rządzić, gdy trwa wojna wewnatrz własnej partii, a więc z wewnętrzną erozją, rozpadem, a także na zewnatrz z artykulacją społeczeństwa obywatelskiego, które stanie każdym oporem wobec anachronizmu propozycji PiS. Do tego protestujący odmłodzili się, jakby Polacy spożyli za dużo eliksiru młodości.
Kaczyński nie powtórzy przyśpieszonych wyborów, bo w tyle głowy ma rok 2007. Duda raczej nie dostanie wsparcia opozycji i społeczeństwa obywatelskiego. Może zwiększyć swoje wpływy w PiS i zyska poparcie Gowina. To jednak za mało. Ale może z czasem odejśc z honorem, bo tego towaru ma deficyt.
Powtarza się IV RP. To już nie jest groteska, acz uważajmy by nie przerodziła się w tragifarsę. Tak wyalienowany polityk jak Kaczyński może dokonać najkrwawszych czynów.
Polska pisowska jest śmieszna, ale to protestujący będą odbudowywać jej znaczenie na zewnatrz i odkrecać zniszczenia w prawie – Trybunał Konstytucyjny – i w mediach, które były publicznymi, a sa gadzinówkami.
Komentarze